Revlon, błyszczyki z serii ColorBurst - recenzja i swatche

Zazwyczaj nie przepadam za błyszczykami do ust, jednak jakiś czas temu postanowiłam zaufać marce Revlon i wypróbować jeden kolor z serii ColorBurst... Ostatecznie w moje ręce wpadły trzy odcienie, tj. Bellini, Sunbaked oraz Bejeweled. Z racji tego, że ostatnio widziałam je w Rossmannie w "cenie na dowidzenia" postanowiłam napisać kilka słów i zwrócić na nie Waszą uwagę, bo naprawdę są tego warte :)


Błyszczyki te posiadają dość eleganckie, typowe dla marki opakowanie, które z pewnością jest przyjemne dla oka. Aplikator ma ciekawy kształt - jest lekko spłaszczony, pozwala łatwo i precyzyjnie nałożyć produkt. Dużym plusem jest skład - zawiera on "olejek ze słodkich migdałów oraz witaminę E, które odżywiają i wygładzają usta".


Błyszczyki z tej serii są praktycznie bezzapachowe (naczytałam się w internecie o rzekomo śmierdzących egzemplarzach i mam dziwne wrażenie, że chodziło o produkty nieświeże), ładnie się błyszczą i dość długo utrzymują na ustach. Nie kleją się, nie wysuszają ust, a wręcz przeciwnie - zgodnie z zapewnieniami producenta delikatnie je nawilżają.



Zdecydowanym plusem tej serii jest to, że poszczególne produkty faktycznie nadają one ustom kolor - jedynie Bejelewed na moich dość ciemnych ustach wygląda jak błyszczyk transparentny (choć i tak trzeba mu przyznać zdolność do "chłodzenia" wyjściowego koloru ust).


Pozostałe dwa kolory, które posiadam są zdecydowanie bardziej zdefiniowane po nałożeniu. Sunbaked stanowi piękny odcień w stylu my lips but better, jest piękną mieszanką brązu i różu, genialnie wpisuje się przy tym w jesienną kolorystykę.


Bellini poza wyjątkowo uroczą nazwą, posiada też cudny, lekko brzoskwiniowy kolor. Pięknie błyszczy, idealnie wygląda w codziennym makijażu, ale i jest świetną opcją przy smokey eye. Poza tym stanowi on podobno udany odpowiednik Turkish Delight z NARS... Zdecydowanie jest to kolor, który każda kosmetykomaniaczka powinna posiadać :)


Cena regularna błyszczyków z serii ColorBurst to ok. 40 zł, obecnie w CND i przy promocji październikowej -10% dostaniecie je w Rossmannie za ok. 18 zł. Podsumowując gorąco polecam te błyszczyki i radzę szybko pędzić do sklepu, zanim znikną ;)

Unknown

Some say he’s half man half fish, others say he’s more of a seventy/thirty split. Either way he’s a fishy bastard.

6 komentarzy:

  1. Podoba mi się ten Bellini. Ja uwielbiam błyszczyki :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zazwyczaj używam pomadki :) Sunbaked podoba mi się najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na ogól też wolę pomadki... ale ta seria jest wyjątkiem :)

      Usuń
  3. Mam Bellini, bardzo fajne są błyszczyki z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, żałuję,że nie ma więcej "moich" kolorów w tej serii :)

      Usuń
  4. Pierwszy raz widzę te błyszczyki,wyglądają bardzo zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń